Seiko SKX007, pozornie zwykły zegarek, jeden spośród wielu. Zegarek niewyróżniający się na tle swoich konkurentów. Coś jednak sprawiło, że jest on jednym z najbardziej popularnych zegarków mechanicznych na świecie! O SKX napisano chyba w zasadzie wszystko – youtube, blogi i fora są przesiąknięte SKX’em, bez wątpienia jest swoistym fenomenem. Co jednak spowodowało, że ten zegarek stał się żywą legendą?

Historia SKX’a sięga 1965 roku, kiedy Seiko zaprezentowało swojego pierwszego, pełnoprawnego diver’a. Mowa o kultowym w wielu kręgach „62mas” czyli Seiko 6217. Prawda jest taka, że z SKX ma nie wiele wspólnego, ani mechanicznie, ani wizualnie z 6217. Zdecydowanie bliżej mu charakterem do Blancpain’a Bathyscaphe 1960 roku.

Początek SKX’a datowałbym zdecydowanie na 1976 roku kiedy Seiko zaprezentowało równie popularnego „Żółwia” który w ostatnich latach doczekał się reedycji, mowa oczywiście o 6309-7040 oraz wersji „slim fit” 6309-7290. To właśnie ta druga referencja stała się bazą dla dzisiejszego SKX’a. Na pierwszy rzut oka to bliźniacze zegarki, jednak poza kopertą i wskazówkami nie wiele ja łączy. Napędzał je automatyczny mechanizm z podwójną datą, 6309 było łożyskowane 17 kamieniami a jego rezerwa chodu wynosił około 47 h. 6309 było produkowane do 1988 roku wtedy japoński producent zaprezentował jego następcę – Seiko 7002.

Nowy diver został wyposażony w mechanizm 7002 bazujący na starszych mechanizmach fabryki Daini – ich historia sięga 1969 roku. Mechanizm 7002 nie różnił się znacząco od 6309, ta sama średnica, liczba kamieni, częstotliwość pracy czy rezerwa chodu. Przewagą 7002 nad 6309 była grubość – mechanizm był cieńszy o 0,8 mm od swojego poprzednika, ale obiektywnie patrząc ciężko znaleźć inne plusy. Jakie były powody zmiany 6309? Ciężko stwierdzić jednoznacznie, ale najbardziej prawdopodobną przyczyną były koszty produkcji. Kaliber 6309 był produkowany w Japonii, natomiast produkcja 7002 odbywała się w Singapurze, odbiło się to oczywiście na jakości wykonania – części używane w 6309 był obrabiane mechanicznie, natomiast części do 7002 były wybijane, to dość prosta i efektywna metoda produkcji części jednak opatrzona mniejszą dokładnością.

41 mm Koperty 6309-7209 oraz 7002-70xx w zasadzie się nie różnią, obydwie gwarantowały szczelność na poziomie 150m, zakręcaną koronkę, oraz 60 klikowy dwukierunkowy bezel. Prawdziwa zmiana przyszła wraz z pojawieniem się 7002-7039 tzw „Transitional Model”. Zmiany objęły głównie kopertę, podniesiono szczelność na 200 m, bezel dwukierunkowy zastąpiono jednokierunkowym, 120 klikowym. 7002-7039 był jednym z pierwszych zegarków do nurkowania z niższej półki który oferował 200m wodoszczelności.

Czas na mechanizm. Seiko SKX007 został wyposażony w mechanizm 7s26, o tym mechanizmie można pisać książki. Jest do dziś w zasadzie trzonem większości zegarków mechanicznych Seiko od najtańszych Seiko 5 po droższe linie jak Presage. 7s26 został zaprezentowany 1996 roku, wbrew wielu opiniom jego konstrukcja nie opierała się na 7002 (czasem można przeczytać takie stwierdzenia). 7s26 to zupełnie nowa konstrukcja która podobnie jak 6309 oferuję podwójną date. Myślę, że rozpisywanie się na temat tego mechanizmu to marnotrawstwo waszego i nie ukrywam mojego czasu. Przez 23 lata produkcji zyskał miano niezwykle wytrzymałego, wystarczająco dokładnego i bezobsługowego mechanizmu podobnie jak radzieckie AK-47. To tyle i aż tyle!

Jeżeli przeczytałeś powyższy tekst to z łatwością odnajdziesz drogę jaką Diver Seiko ewoluowały do formy SKX’a. Jeżeli nie to poniżej zobaczysz drogę od 6309 do SKX’a. Zmiany są subtelne, ale i przemyślane. Zegarek od początku ewoluował i był udoskonalany w sposób przemyślany.

Wojsko

Chociaż żaden ze wspomnianych diver’ów Seiko nigdy nie był na oficjalnej liście wyposażenia żadnej armii, przez wiele lat towarzyszyły żołnierzom w wielu akcjach i konfliktach zbrojnych na całym świecie, ciężko pracując na swoją dobrą opinię. Dla wielu ikonicznym diver’em wojskowym jest Rolex Submariner, trzeba jednak pamiętać, że również 40, 30 lat temu Rolex kosztował więcej niż miesięczny żołd. W związku z tym tylko nieliczni mogli pozwolić sobie na ich zakup. Jakość wykonania, wytrzymałość, dostępność oraz cena były w mojej ocenie kluczowe dla sukcesu diver’ów Seiko. Z oczywistych powodów Japońskie diver’y były popularne w Marynarce Wojennej. Od lat 70’tych do początku lat 90’tych amerykańska armia stacjonowała na Filipinach, dokładniej w zatoce Scubic, gdzie największym ośrodkiem cywilizacji było miasto Olongapo. To właśnie tam miejscowi na zamówienie amerykańskich żołnierzy wykonywali ręcznie robione bransolety do zegarków. Każda bransoleta była robiona wyłącznie na zamówienie i zgodnie z życzeniem klienta, dlatego często były ozdabiane insygniami formacji w których służyli.

Seiko 6309-7040 na bransolecie Olongapo

Dziś to trochę zapomniana historia, ale uważam, że niezwykle istotna w kontekście sukcesu budżetowych diver’ów Seiko a w tym SKX’a. Pierwsze słowo klucz to Harley Davidson, drugie to personalizacja.

Harley Davidson i Seiko

Brzmi dziwacznie prawda? Analizując jednak sukces Harley’a oraz Seiko znajduję pewne analogie. Nie trzeba być fanem motoryzacji, żeby wiedzieć czym są motocykle Harley’a Davidsona, nie każdy jednak wie dlaczego dziś stały się praktycznie synonimem słowa motocykl. Historia jak zwykle jest długa, ciekawa, ale za długa na dziś, dlatego na potrzeby tego tekstu skrócę ja do maksimum.

I Wojna Światowa, amerykańska armia przeprowadza przetarg na motocykle. W przetargu stratuje firma Harley Davidson oraz dwóch konkurentów. Harley wygrywa dzięki utworzeniu specjalnej szkoły, uczącej mechaników naprawy motocykli w warunkach polowo-bojowych. Dzięki tej akcji w nieświadomy sposób zbudowali wokół marki społeczność, która w latach powojennych przekształciła się w kluby motocyklowe. Dziś budowanie społeczności wokół marki to zabieg celowy, wymuszony przez to wydaje mi się mniej angażujący niż kiedyś, jak za czasów HD czy właśnie Seiko. Czasy wojska dla większość mężczyzn to okres słodko-gorzki z jednej strony zostajesz wysłany na drugi koniec świata, ale masz wielu kumpli i robicie fajne rzeczy które wspominacie potem do końca życia sącząc whiskey lub Bud Lite. To naturalnie buduję więź nie tylko z osobami, ale również przedmiotami. Ciężko mi sobie wyobrazić trzy bliższe sercu żołnierza rzeczy niż karabin, buty i właśnie zegarek z którym praktycznie się nie rozstajesz.

Personalizacja

To nic innego jak nadanie produktowi unikalnych cech, przez zmianę jego wyglądu i funkcjonalności. Personalizacja była obecna w zegarmistrzostwie w zasadzie od początku istnienia lecz razem z rozwojem produkcji masowej słabła.

Dziś personalizacja towarzyszy nam na każdym kroku, ciężko wymienić wszystkie, ale żeby łatwiej zauważyć wszechobecny trend wystarczy pomyśleć o smartphon’ach, butach czy autach. Personalizowanie zegarków to bardziej skomplikowana rzecz. Owszem, dziś na rynku jest wiele firm które oferują możliwość konfiguracji, ale nadal jest to nisza i skupia się ona głównie na tańszych kwarcowych zegarkach. Jeżeli chodzi o zegarki mechaniczne to ich personalizacją głównie ogranicza się do zmiany paska lub bransolety aby nadać mu unikalny charakter. To właśnie robili wspomniani przeze mnie marynarze, zakładając personalizowanie bransolety do swoich zegarków.

Własnoręczna modyfikacja zegarka nie zawsze jest możliwa. Największymi ograniczeniami jest brak części, narzędzi, wiedzy i umiejętności. Dlaczego zatem Seiko jest tak popularną platformą do modyfikowania? Odpowiedź jest prosta – zegarki Seiko nie stawiają wspomnianych ograniczeń. Podzespoły zegarków Seiko często są „wymienne”, mam na myśli to, że np. części z Seiko 5 pasują do zegarków z innych linii. Szerokie zastosowanie wspólnego mechanizmu wymusza w większości przypadków zastosowanie tarcz o tych samych wymiarach i mocowaniach, wskazówek o tej samej średnicy tulejek, itd. W połączeniu z prostą konstrukcją i zestawem podstawowych narzędzi możemy samodzielnie zmodyfikować swój zegarek dobierając części z innych modeli które są łatwo dostępne na popularnych portalach aukcyjnych, a do tego kosztują od kilku do kilkudziesięciu dolarów.

Z czasem, powstało kilka firm specjalizujących się w produkcji customo’wych części do zegarków Seiko takich jak Dagaz czy Yobokies. Dziś podobnych firm jest na pęczki a dostępność cutomo’wych części jest nie wyobrażalna!

Tutaj dochodzimy do SKX’a który na fali popularności diver’ów stał się najczęściej modyfikowanym zegarkiem a świecie, nie mam cyfr aby poprzeć swoją tezę, ale myślę, że nie będzie osoby która się nie zgodzi.

Zdmodyfikowane SKX’y; źródło: gearpatrol.com

Design „Function over fashion”
SKX to zdecydowanie tool watch, zegarek który ma być funkcjonalny, ale nie koniecznie ładny i tak faktycznie jest. Chociaż gusta są różne, obiektywnie patrząc ten zegarek nie wygra konkursu piękności, jest w nim jednak mityczne „to coś”. W przypadku Seiko określiłbym to aparycją grzecznego badboya, z jednej strony spokojny i stonowany z drugiej widać duszę urwisa. Zdecydowanie SKX to zegarek z własnym DNA i charakterem. Tool watch powinien być praktyczny, wygodny i solidnie zbudowany, SKX spełnia wszystkie te założenia. Obła, 42 mm koperta pozwala na umieszczenie dużej czytelnej tarczy, podcięcie dolnej części koperty, przesunięcie koronki na godzinę czwartą oraz „wpuszczenie” jej w kopertę powoduje, że zegarek nosi dużo wygodniej, niż zegarki o podobnych wymiarach. Ewolucja SKX przypomina nieco Porsche 911. Zmiany są subtelne, ale pozwalają zachować ogólny charakter zegarka sprawiając, że jego design staje się ponadczasowy.

Podsumowanie

Jak wspomniałem na początku, o SKX napisano praktycznie wszystko, mam jednak nadzieję, że moja analiza okazała się interesującą lekturą, żeby nie przedłużać – moim zdaniem fenomen SKX’a można robić na sumę kilku czynników.

1. Pochodzenie/Historia

2. Jakość

3. Ponadczasowy design

4. Dostępność

5. Możliwość personalizacji

Na koniec mała Ciekawostka w postaci SKX173 który de facto jest kopią swojego pradziadka Seiko 6309-7290. Ciekawa propozycja dla tych którzy wolą bardziej vintage klimat.

SKX173

Autor: Michał Kozłowski