Rolex ref. 6063 'Stelline’ – zegarek, który leżakował u dziadka stryjecznego wuja, babci Stasia z bloku obok. Czy jakoś tak. Mniejsza z tym.
To co widać na kopercie to oczywiście patyna, skutek oksydacji złota, z którego została wykonana koperta. Jak twierdzi dom aukcyjny Christie’s, zegarek jest zachowany w doskonałym, nietkniętym stanie. Osobiście mam trochę wątpliwości. Zaczynając od koronki która w magiczny sposób oparła się upływowi czasu, po jakość a raczej dokładność druku na tarczy. Parę „trójkątów i kwadratów” jest lekko mówiąc, nie do końca na miejscu. Oczywiście może być to kwestia zdjęcia, dystorsji spowodowanej szkłem lub po prostu fakt, że to Rolex. Zegarek został wyprodukowany na początku lat 50 tych. Jak wiadomo w tamtym okresie głównymi odbiorcami Rolex’a byli inżynierowie i wyspecjalizowani robotnicy. Taki typ dzisiejszych „przedsiębiorców” wypożyczający sprzęt budowlany, albo prowadzących firmy remontowo-budowlane zatrudniających „wysoko-wyspecjalizowaną” grupę menedżerów za kilka złotych za godzinę. No, ale nie od razu Rzym zbudowano…

Rolex ref.6062 „The Dark Star”; źródło: www.christies.com
Może to i wygląda cool, może to jest coś innego, coś co kręci ludzi… ludzi którzy zdesperowani chęcią wyróżnienia się sięgają po ostateczne środki takie jak wrzucenie zegarków do amoniaku w celu stworzenia sztucznej patyny. Widzieliśmy już takie zabiegi.

źródło: watch-fever.blogspot.com
Myślę jednak, że odpowiedź na to pytanie zawarta jest poniżej.

Ceny obydwu zegarków pochodzą sprzed kilku lat. „The Dark Star” (po lewej) został sprzedany 06.12.2018 r. za ceną bagatela $1.5 mln
Patyna ogólnie jest „cool”, ale ta prawdziwa. Przez prawdziwą mam na myśli taką, która powstała wskutek noszenia zegarka. Taki zegarek nabiera wtedy indywidualnych cech, opowiada historię i wydarzenia. Czasem kreuje je jak dobra książka. Ta historia jest nudna. Przypomina mi historię smutnego pilota telewizora marki Grundig, szczelnie zapakowanego w foliowe opakowanie.
Autor: Michał Kozłowski